Lara Jean będzie musiała niespodziewanie stawić czoła przeszłości i swoim uczuciom gdy zaskakującym trafem jej sekretne listy miłosne do chłopców, których darzyła kiedyś uczuciem, zostaną wysłane, m.in. do Josha, najlepszego przyjaciela Lary Jean i chłopaka jej siostry Margot, a także Petera, szkolnego przystojniaka.
Zośka od dziecka bał się wody, nie potrafił wejść do niej powyżej piersi. Postanowił jednak wygrać ze swoim lękiem. Bez niczyjej pomocy, nauczył się pływać w ciągu jednego sezonu. W końcu stał się tak dobrym pływakiem, że reprezentował drużynę podczas zawodów. Zmienił słabość w jeden ze swoich największych atutów.
- Uważam, że listy miłosne w formie papierowej odeszły do lamusa. Jednak wiadomości wirtualne wciąż mają się dobrze. Co prawda ich forma jest krótsza, ale dopuszcza wszelkie środki wyrazu. W SMSie możemy być równie romantyczni, co w liście pisanym gęsim piórem.
Listy miłosne < > Świąteczne przeznaczenie. Świąteczne przeznaczenie. Romans Paula przyjmuje oświadczyny swego chłopaka, Daniela, ale nie jest przekonana, czy
Dziadek chłopaka prowadził gospodarstwo rolne, ale jego ojciec zdecydował się na wyjazd do Warszawy, ze względu na brak perspektyw na przyszłość. W chwili rozpoczęcia akcji powieści, Rudy wchodził w dorosłe życie. Miał osiemnaście lat, wzorowo zdał egzamin maturalny w jednej z najlepszych warszawskich szkół.
Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng.
List Miłosny Do Chłopaka O Tęsknocie. Kiedy w jasną i cichą letnią noc. A zresztą chłopacy [ większość ] to nie przepadają za jakimiś tekstami , które i tak uznają za banalne. List miłosny ukryty między kartami starej książki… Kim from Powoli dajesz mi swoją namiętność, niby już się cała odkryłaś, niby masz gotowość, a jednak jeszcze uciekasz. Zanim z tęsknoty uwiędną serdecznej [adam asnyk] wiersz miłosny dla niej pyłem księżycowym być na twoich stopach, wiatrem przy twej wstążce, mlekiem w twoim kubku, papierosem w ustach, ścieżką pośród chabrów, ławką, gdzie spoczywasz, książką , którą czytasz. Moje serce jest pełne radości, ponieważ wierzę, że znalazłam mężczyznę, na którego zasługuję w moim życiu. Pisał Do Mnie Głupoty, Tylko Po To, Żeby Mieć Pewność, Że Ja Też O Tobie Myślę…” Pomyślałam: Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia, tak w pięć sekund, to obiecuję, że powiem ci to wszystko. I wołam do ciebie ojcze nasz. Jedyne co odczuwam to brak ciebie i związana z tym plątaninę emocji. W Ten Cichy, Pogodny Wieczór, Gdy Gwiazdy Świecą Na Niebie, Ja Pełna Tęsknoty Piszę Ten List Do Ciebie. Kiedy w jasną i cichą letnią noc. Z każdą myślą o tobie w sercu moim goręcej, wciąż pragnę ciebie więcej i więcej. W tym momencie jesteś na pewno nie królową a carycą moich pożądań, pożądań do ciebie. Znajdźmy Choć Chwile Tylko Dla. Sam nie wiem kiedy zacząłem cię tracić i jak to się zaczęło. Wiesz dobrze że zawsze kochała cię. Napisz list romea do juli lub juli do romea. Jeszcze Tylko Jedna Ciemna I Smutna Noc W Tym Mieście, Wyjadę Zabierając Niewiele, Lecz Nie. „jakie to proste”, kiedy późno w nocy natknęłam się w sieci na list napisany przez kanadyjską pisarkę isabelle teissier do jej przyszłego partnera. Nie pamiętaj lidzi że czasem było źle. Moje serce jest pełne radości, ponieważ wierzę, że znalazłam mężczyznę, na którego zasługuję w moim życiu. Gdy Jesteś Gdzieś Daleko, Umieram Z Tęsknoty Za Tobą, Więdnę Jak, Kwiat Pozostawiony Bez Opieki. Abyś wziął mnie w swe ramiona i powiedział kocham cię. Spraw abym poczuła się tak cudownie jak w dniu ślubu lub wtedy, kiedy dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami! List miłosny do chłopaka podobne tematy.
SAN DIEGO — przez Isolde Walters, SWNS & David Gotfredson, CBS News 8 tajne listy niesławny morderca Betty Broderick wysłany do swojego chłopaka błagając o pieniądze i uczucia „from behind bars” zostały opublikowane po odkryciu w zapomnianym magazynie w San Diego., Betty, lat 73, stała się sławna, gdy w listopadzie 1989 roku zastrzeliła swojego byłego męża Daniela Brodericka III i jego drugą żonę Lindę, dla której ją zostawił. szokujące podwójne zabójstwo urzekło naród, a nawet zmieniło się w Serial Netflix w tym roku z Christianem Slaterem w roli Daniela i Amandy Peet pojawiających się jako porzucona była żona zamieniła zabójczą Betty W Dirty John: the Betty Broderick Story., ale chłopak Betty, Bradley Wright, z którym zaczęła się spotykać przed popełnieniem morderstwa i który odkrył ciała swoich ofiar, nie został uwzględniony w telewizyjnej opowieści o jej zbrodni. listy z lat 2003-2006 rzuciły światło na czas pobytu Betty w więzieniu i jej związek z Bradleyem, który pozostał w kontakcie ze swoją morderczą dziewczyną i wysłał jej pieniądze dobrze po jej wyroku w 1991 roku. w wywiadzie dla News 8 Wright powiedział, że chciałby, aby listy nigdy nie zostały odkryte z jego schowka w Dolinie Sorrento., Kiedy przestał płacić czynsz magazynowi, zawartość szafki została sprzedana na aukcji. „dla mnie osobiście to tak, jakby ponownie otworzyć bolesną ranę, którą próbowałem, po całym tym czasie, jakby zniknąć” – powiedział Wright. „Nie wiem, dlaczego amerykańska opinia publiczna jest zawsze tak podekscytowana takimi rzeczami.” w październiku odkryto tajny schowek listów miłosnych wraz z czekami, które Bradley wysłał do córki Betty i paragonami z przekazem pieniężnym. , w jednym z listów z kwietnia 2006 roku napisała: „gdybym miała grosza za każdym razem, gdy o tobie myślę, byłabym milionerką wiele razy.” ” myślałem o tym, czego szukam u mężczyzny-skoro nie jesteś dostępny – cóż lista była opisem Ciebie! Jesteś dokładnie tym facetem! Cholera.” namawiała również Bradleya, aby zostawił dla niej partnera i zachęcała go, aby „wymknął się” i odwiedził ją w więzieniu., „Jeśli chcesz mieszkać ze mną w La Playa, tak jak mówisz, to powrót do Lisy nie jest tym, co się stanie. Nie wierzę, że tu nie przychodzisz! Minęły lata! Teraz, kiedy wróciła do pracy, może uda ci się wymknąć?” Betty wzięła nawet na siebie, aby udzielić Bradleyowi porad dotyczących relacji i poprosiła go o profesjonalną pomoc w listach z więzienia. „Przykro mi słyszeć, że Twoje życie to bałagan. Nie chcę wracać do bałaganu” – napisała. „Chodziłeś na terapię? Jakiekolwiek wzorce, które posiadasz, będą kontynuowane na lepsze lub gorsze. Znasz definicję szaleństwa?, Robienie tego samego w kółko i oczekiwanie innego wyniku. Powinienem wiedzieć!” Betty ciągle błaga Bradleya o pieniądze w listach. „dzisiaj jest 14 września, a ja nadal nie mam pieniędzy na Sierpień” „Proszę wysłać mi Sierpień i Wrzesień – to miejsce jest wystarczająco stresujące, nie stresując się o pieniądze co miesiąc.” Bradley nadal wspierał finansowo Betty, wysyłając czeki swojej córce Kathy Lee Broderick., trzy czeki – dwa za 2k $i jeden za 1k $ – zostały schowane w skrytce listów, a także w dzienniku funduszy, które Brad wysłał Betty za kratkami. korespondencja pokazała, że Betty bała się, że traci kontrolę nad swoim kochankiem i napisała z desperacją, że sprawdziła nekrologi, gdy nie odezwała się do niego. „No Halloween card – Boo! Nie ma Kartki na urodziny, nie ma Dziękczynienia , nie ma Świąt Bożego Narodzenia, nie ma Szczęśliwego Nowego Roku. Może Walentynki??” Ma teraz 66 lat., ” tyle czasu upłynęło w tej chwili, więc to objawienie, że są jakieś listy od Betty do mnie, które pojawiły się znikąd, to znaczy, co z tego?”powiedział. Betty wyszła za mąż za Dana w 1969 roku i stała się odnoszącym sukcesy prawnikiem, kończąc studia prawnicze na Harvardzie. zaczęła czuć, że zaniedbał ją i ich dzieci, a w 1983 podejrzewała, że ma romans z Lindą, jego asystentką prawną, która według niektórych wyglądała jak młodsza wersja Betty., małżeństwo rozpadło się, gdy Betty przekonała się o niewierności męża, raz nawet paliła jego ubrania w ognisku po tym, jak odwiedziła jego Biuro i odkryła, że nie ma go z Lindą na jeden dzień. Dan przyznał, że jej podejrzenia były słuszne i w 1985 złożył pozew o rozwód. ich walka prawna trwała pięć lat i była znana jako jedna z najgorszych spraw rozwodowych w San Diego. w 1989 roku Dan ożenił się z Lindą, a niechęć Betty do jej byłego męża i jego nowej żony tylko się nasiliła. wielokrotnie powtarzała swoim dzieciom, że zabije ich ojca., Dan wystosował zakaz zbliżania się do Betty, ale ona wielokrotnie łamała ten zakaz. siedem miesięcy po ślubie Dana z Lindą, Betty włamała się do ich domu 5 listopada 1989 roku i zastrzeliła ich oboje. to jej chłopak Bradley znalazł ciała w głównej sypialni. powiedział policji, że spędził noc z Betty i obudził się, aby znaleźć ją nie ma i telefon dzwoni. podniósł telefon i usłyszał, że przyjaciółka Betty prosi go, by poszedł do Domu Dana i sprawdził, czy wszystko jest w porządku., kiedy przybył do domu, znalazł zakrwawione miejsce zbrodni i zadzwonił na policję. pomimo dalszego związku z Betty, Bradley zeznawała na jej procesie i przyznała, że mówiła o swojej nienawiści do Dana i jej pragnieniu zabicia go i Lindy. Betty została skazana na 32 lata więzienia za morderstwa i oczekuje się, że spędzi resztę życia w więzieniu. dwa razy odmówiono jej zwolnienia 2032 roku będzie miała 84 lata.
na pewno zadajesz sobie pytanie: „czy znajdę List miłosny dla mojego inspirującego życia? a odpowiedź jest prosta, znajdziesz najlepsze opcje, aby poświęcić się swojemu partnerowi i sprawić, by zakochał się jeszcze bardziej! powiedz swojej miłości wszystko, co sprawia, że czujesz, pokaż jej, jak ważna jest w twoim życiu i podziękuj jej za wszystkie wspaniałe chwile, które dzielili., Zapraszam do przeczytania tego artykułu i znalezienia odpowiedniego dla Ciebie i twojej wielkiej miłości. Nie czekaj, aż będzie specjalna okazja, aby dać swojemu partnerowi List miłosny-każda okazja jest idealną okazją do miłości! w tym „liście miłosnym mojego życia” znajdziesz przesłanie pełne miłości, aby poświęcić swojego partnera. jest idealny dla relacji, które trwają kilka lat, w których wsparcie, zrozumienie i miłość są ukryte i pomagają rozwiązywać problemy, które są zminimalizowane i dostosowują się do szczęśliwych chwil, które minęły., ważne jest również, abyś pokazał, że wszystko jest rozwiązywane poprzez zdrową komunikację. Jeśli czujesz nieopisaną miłość do swojego partnera, gdzie słodycz, czułość, współudział, szacunek, tolerancja i cierpliwość są częścią Twojego codziennego życia, a twój związek daje Ci całe bezpieczeństwo, które masz nadzieję uzyskać, ten list jest właściwy!, moja miłość: chcę zacząć ten list od frazy Fridy Halo spróbuj zrobić mechaniczną parafrazę , ale nie da się tego zrobić lepiej niż ona , mówi: „gdzie nie możesz kochać, nie zwlekaj” i tak właśnie się czułem, odkąd cię spotkałem. Dałeś mi skrzydła do latania i wykonywania siebie jako osoby, jako kobiety; i dałeś mi o wiele więcej powodów, by wrócić po twojej stronie. każdego dnia potwierdzasz mi, że mogę pozostać przy tobie, jeśli chcę, nawet do samego życia, ponieważ okazujesz mi swoją ogromną miłość każdego dnia, każdej godziny., z tobą czuję się jak najszczęśliwsza kobieta na świecie, dajesz mi Bezpieczeństwo i jesteś dla mnie właściwym mężczyzną; nie tylko napełniasz mnie nieskończoną miłością, ale także dajesz mi spokój i ciszę, ponieważ z Tobą dzielę nie tylko moje życie i moje serce, ale także dobre samopoczucie, które otrzymujesz z bezpieczeństwa, które dajesz mi w związku, w tym cudownym związku. To niesamowite wiedzieć, jak długo byliśmy razem. Te lata minęły jak chwile, a w mojej głowie są tylko niewiarygodnie piękne chwile obok ciebie., sprawiasz, że się uśmiecham i uśmiecham się do mnie; nasza miłość daje mi siłę, by promować to, co oferuję jako kobieta, ponieważ sprawia, że każdego dnia jestem jak rakieta, aby być lepszym człowiekiem, lepszą kobietą. Kobieta, która kocha cię poza i z jakiegokolwiek powodu, kobieta, która łączy się z jednym twoim spojrzeniem i jest destabilizowana przez jedną pieszczotę twoich rąk, twoich ust, twojego ciała. nie ma wystarczającej liczby słów, aby wyrazić wszystko, co sprawia, że czuję. Cała miłość, która mnie atakuje, jest silnikiem, który sprawia, że moje serce bije dla ciebie. Kocham Cię ogromnie., listy miłosne długie dla mojego narzeczonego, jestem z miłością i pasją! Jeśli twój związek jest miłością, ale także pasją i chcesz połączyć oba odczucia, to nie rozpaczaj. Tak więc w tej opcji znajdziesz rozwiązanie, którego szukałeś, aby powiedzieć swojej miłości, jak bardzo ją kochasz i jak bardzo jej pragniesz., nie tylko stopisz go z miłością do siebie, ale także spalisz z pasją z każdym słowem, które mu dedykujesz swoimi pragnieniami i wspomnieniami miłości. ponadto możesz dowiedzieć się, jakie zwroty na dobranoc dla Twojego partnera możesz poświęcić swojej wyjątkowej osobie, aby zakochała się jeszcze bardziej. moje życie: każdego dnia mijającego obok ciebie jestem bardzo szczęśliwy i każdej nocy przed snem, jeśli nie jesteś ze mną, Nie mogę przestać myśleć o twoich pieszczotach, które wypełniają i atakują każdy zakątek mojego ciała, mojej duszy, mojej istoty. nie mogę cię wyrzucić z głowy., Moja poduszka wciąż zachowuje Perfumy twojego ciała, a moje zmysły oszalały po prostu przedstawiając Cię. na moim łóżku Twoja sylwetka pozostaje widoczna, gdy trzymam ją w ciele. Pamiętam, jak twoja skóra delikatnie i delikatnie dotyka każdej przestrzeni mojego istnienia, a ja wariuję, myśląc o niej, wyobrażając sobie ją i pamiętając. nie mogę się doczekać z wielką cierpliwością, gdy jesteś tu ze mną, Twój głos przez telefon prosi mnie, żebym poczekał, aż wiem, że twoje ciało pragnie znów przeplatać się z moim., wiesz, że za bardzo cię kocham i Wiem, że ty też czujesz to samo do mnie, ponieważ zawsze pokazujesz to swoimi działaniami, słowami pełnymi słodyczy i miłości, gestami pełnymi uczucia i sposobem, w jaki zawsze traktujesz mnie jak najbardziej wyjątkową osobę w twoim życiu. szliśmy ramię w ramię, razem na całe życie, a nawet jeśli wiatr złych czasów uderzy nas mocno, nie pozwolimy, by nas powalił: jeśli upadniesz, podnoszę cię, jeśli spadnę, wiem, że podniesiesz mnie w ramiona i pomożesz mi. jesteś moim wszystkim i bez ciebie moja dusza zostałaby utracona., miałem szczęście, że znalazłem wtyczkę, której się spodziewałem i nie miałem, z Tobą jestem kompletny. Dajesz mi wszystko ze swoją miłością i czuję, że nie potrzebuję niczego innego. z Tobą mam o wiele więcej, niż myślałem, i dziękuję życiu za wszystkie dobro, które mam, że żyłem i nadal z Tobą żyję. teraz, kiedy zdecydowaliśmy się podzielić naszym życiem razem, mam nadzieję, że wkrótce nadejdzie dzień, w którym będziemy razem na zawsze; nie mogę znieść myśli, że nie jesteś jeszcze przy mnie, każdego dnia, każdej nocy., i nie tylko po to, by przeżyć w moim umyśle każde spotkanie z Tobą, chcę mieć cię ze mną na całą wieczność. zawsze Wasz, z całą miłością mojej duszy… chcę wiedzieć, jak zrobić List miłosny mam nadzieję, że podobały ci się te dwie opcje listów miłosnych twojego życia, wybierz ten, który najlepiej pasuje do stylu, w którym prowadzisz swój związek, poświęcasz się i sprawiasz, że wzdycha za ciebie. Jeśli uważasz, że możesz poświęcić oba listy swojemu partnerowi, zrób to w różnych sytuacjach, aby mógł zapamiętać dwie szczęśliwe chwile i myśleć o tobie zawsze z wielką miłością., ponadto możesz znaleźć List, gdy twój partner skończy rok, a także mieć lepsze pomysły, jeśli chcesz go dostosować, będziesz wiedział, jak zaskoczyć osobę, którą tak bardzo kochasz! Nie wahaj się napisać tego, co dyktuje ci twoja dusza. list do mojego ulubionego krótki i piękny List miłosny do mojego chłopaka, aby się zastanowić, ponieważ wiele razy nie ma dla mnie czasu, ale wciąż za bardzo tego chcę., List do pana młodego, któremu dziękuję za wszystko, za jego istnienie i za to, że zawsze był ze mną, kiedy tego potrzebuję. Chcę tylko, żebyś wiedział, że kocham cię daleko poza problemami i Dedykuję ci ten list. moja miłość: w tych krótkich wierszach postaram się powiedzieć Ci wszystko, co sprawiasz, że czuję. Ta miłość, którą czujemy, jest tak czysta i szczera, że czasami trudno jest zdefiniować taką doskonałość. Wiesz doskonale, że odkąd cię zobaczyłem, byłem zafascynowany twoim uśmiechem i doprowadzało mnie to do szału, ponieważ nigdy tak się nie czułem., Twoje spojrzenie podbiło mnie od samego początku, a twój obraz do Ciebie stał się pełnym wyrazem słodyczy, która podbija i całkowicie włada moim sercem. chociaż nie znamy się tak długo, czuję, że minęła wieczność i Wiem, że z czasem nasza miłość będzie rosła coraz bardziej. Chcę, żebyś wiedział, że cała moja istota należy do Ciebie i że moja dusza jest szczęśliwa, że tak jest. chciałem ci powiedzieć, że każdego ranka budzę się z uśmiechem od ucha do ucha, wiedząc, że jesteś przy mnie w tym pięknym życiu., Przyznaję, że czasami boję się cię stracić, a mój umysł jest pełen dziwnych myśli, ponieważ nie wyobrażam sobie życia bez ciebie… co bym zrobił bez twojej miłości? Jak mogę przetrwać bez ciebie obok mnie? ostatnią i najważniejszą rzeczą, którą chcę ci powiedzieć, jest to, że nigdy, ale nigdy cię nie zawiodę i mam nadzieję, że Ty też mnie nie zawiedziesz. Jesteś moim życiem…. Jesteś moim słońcem…. Jesteś moim rajem…. Jesteś Moją Miłością…., Kocham Cię na zawsze twoja ukochana list do mojego chłopaka za moją miłość twoje usta, które są słabością, która mnie potępia, zapraszają mnie do całowania cię z szaleństwem w kółko…. Twoje oczy, gwiazdy, które prowadzą mnie w Dzień Iw Nocy, zapraszają mnie do kochania Cię przez cały czas…. Kocham cię w moim każdy dzień od uśmiechu, aby wiedzieć, że mam swoją miłość…. Jesteś facetem, o którym zawsze marzyłam i któremu teraz oddaję całe życie…. Nigdy, ale nigdy nie przestanę cię kochać. Pragnę twoich pocałunków, gdy kocham swoje życie…., Kiedy twoje usta dotknęły moich ust, moja dusza zaczęła latać przez tysiąc niebios fantazji…. Dziękuję za miłość, którą dajesz mi z dnia na dzień, Kocham Cię na Księżyc. w twoich oczach żyje spokój moja miłość, kiedy odkrywasz całe piękno wszechświata jednym spojrzeniem…. Patrzysz na mnie i wszystko w moim świecie kręci się wokół…. Kocham cię w moim życiu. List miłosny dla mojego chłopaka nie musisz być najpiękniejszy we wszechświecie…., I to dzięki swojej miłości do piękna możesz podbić niebo i piekło…. I że dzięki swojej miłości do piękna możesz wyjść poza dobro i zło? Kocham cię, mój raj. każde Twoje spojrzenie topi mnie coraz bardziej…. Jesteś słabością mojego zakochanego serca i stałeś się przyczyną mojego istnienia…. Dziękuję za to, że jesteście tacy, uwielbiam Was moje życie. obrazy długich listów miłosnych dla mojego chłopaka Możesz również znaleźć jego przydatne długie wiersze dla mojego najlepszego przyjaciela.
Dostaję listy od dwóch farangów, z Holandii i z Ameryki. Piszą, że kochają i że zabiorą mnie z Tajlandii. Ja piszę, że kocham, że skończyłam z pracą w barze. Nie kocham ich, tylko lubię. Nie przestałam pracować. Tak, kłamię, ale oni też kłamią, więc to chyba w porządku Zasypia upalny dzień. Bary podkręcają muzykę, zalewając ulice kakofonią dźwięków zmieszanych w jeden ogłuszający koktajl. W każdym lokalu więcej miejscowych dziewczyn niż turystów. Konkurs uśmiechów. “Halo, przystojniaku”, “Chodź, chodź…”. Ona: Bary zatrudniają hostessy, żeby klienci przychodzili i zamawiali drinki. Jest duża konkurencja, więc dziewczyny są ważne. Te najładniejsze siedzą przy wejściu. Jeśli są nowe, to jeszcze nie mówią po angielsku i się wstydzą, więc tylko się uśmiechają i zachęcają do wejścia. Ja rozmawiam z facetami. Pytam, skąd przyjechali, jak długo są w Tajlandii, gdzie pracują. Próbuję ich zabawić. Gram w warcaby albo w rzutki, tańczę na stole. W ubraniu, to nie jest bar go-go. On: Po raz pierwszy przyjechałem do Tajlandii cztery lata temu na urlop. Nie słyszałem wówczas nic o tamtejszej prostytucji, a nawet gdybym słyszał, to raczej by mnie to nie zainteresowało. Nigdy w życiu nie korzystałem z takich usług, nie znałem też nikogo, kto by to robił. Trochę zwiedzałem kraj, w końcu trafiłem na plażę do Patai. To miejsce – oprócz kilku uliczek w Bangkoku i wyspy Phuket – jest głównym ośrodkiem tajskiej prostytucji. Co może robić samotny mężczyzna wieczorem w Patai? Właściwie jedno – idzie do baru. Tam już czekają miłe hostessy. Nie wiem, może zrobiłem to z nudów, może z chęci przeżycia czegoś ekscytującego, może po prostu za dużo wypiłem – w każdym razie wziąłem dziewczynę. To było takie cholernie nieformalne, nie zapłaciłem za nią nawet “opłaty barowej”. Była druga w nocy, zamykali bar, ona powiedziała, żebym poczekał na zewnątrz. Spytałem, ile chce pieniędzy. Usłyszałem: “To zależy od ciebie”. Poszliśmy do hotelu. Ona była zawstydzona, wyraźnie nie sprawiało jej to frajdy, chociaż się starała. Było tak sobie. No, wtedy o tym tak nie myślałem, byłem podekscytowany tym, że pierwszy raz w życiu jestem z prostytutką. Dałem jej jakieś 15 dolarów – śmieszne pieniądze, ale była zadowolona. Następnego dnia miałem moralnego kaca. Myślałem: “Boże, co ja zrobiłem, teraz za karę dostanę trypra albo AIDS”. Ona: Zwykle zaczynam pracę około południa, kończę o drugiej w nocy. Bar nie płaci mi stałej pensji. Kiedy zabawiam klienta, proszę go, żeby mi kupił lady drink – to szklaneczka coca-coli z odrobiną whisky. Kosztuje 100 bahtów [10 złotych – red.], z czego ja dostaję 20. Kiedy facet chce mnie zabrać do hotelu, musi zapłacić w barze “karę” za utratę hostessy, która tego wieczoru nic już nie zarobi. Opłata jest stała – 400 bahtów, z czego ja dostaję potem 50. Kierowniczka zapisuje wszystko w zeszycie i rozlicza raz w tygodniu. To bardzo małe pieniądze. Tak naprawdę żyję z tego, co faceci płacą mi za seks. To co najmniej kilkaset bahtów, czasem zdarzają się i dwa-trzy tysiące. On: Tuż przed wyjazdem ponownie odwiedziłem bar, w Bangkoku. Tym razem trafiłem na świetną dziewczynę. Ona nie tylko potrafiła to robić, ale lubiła i – o ile się na tym znam – nie udawała. Rany! I te drobne, ale ważne szczegóły – przytulanie, całowanie… Wcale nie czułem się jak z prostytutką, tylko jak z normalną dziewczyną poderwaną w barze. Wróciłem do Chicago wypoczęty, w dobrym nastroju. A tam zimno, deszcz… Po pół roku znów wziąłem urlop i pojechałem do Tajlandii. Nie z powodu seksu, przynajmniej tak mi się wydawało. Wylądowałem w Bangkoku, nie wiedziałem, co robić, poszedłem do baru. Zrozumiałem, że nie chcę dłużej tak żyć. Praca w Stanach nie dawała mi satysfakcji, rzuciłem ją. Zebrałem oszczędności i przeprowadziłem się do Bangkoku. Utrzymywałem się, ucząc angielskiego, no i co jakiś czas chodziłem do barów. Przy błyskach stroboskopowych świateł tancerki go-go w bikini niemrawo wyginają się w takt muzyki. Żadnych szaleństw, każda trzyma się swojej rurki jak autobusowej poręczy. Na jakiś – niewidzialny dla niewtajemniczonych – sygnał dziewczyny pozbywają się biustonoszy. “Welcome to the Hotel California…”. Na piętrze tańczą bez majtek, a piwo kosztuje tyle samo. On: Nie jestem wyjątkiem. Obserwuję, jak wielu mężczyzn z Zachodu wciągają tajlandzkie bary. Wizerunek seksturysty jako grubego i łysego dziada to stereotyp. Jasne, są i tacy, ale z dziewczynami z barów chodzą również młodzi i przystojni. Kiedyś przyjechał do Bangkoku mój kolega. Kiedy przespacerował się po raz pierwszy po Patpongu [jedna z ulic czerwonych latarni – red.] był oburzony: “To obrzydliwe, w życiu bym nie zbliżył się do tych…”. Tydzień później o drugiej w nocy odbieram telefon: “Słuchaj, nie wiem, jak to powiedzieć, ale… Czy… czy będę miał AIDS?!”. A ja duszę się ze śmiechu i wygłaszam stałą formułkę: “Statystycznie rzecz biorąc, to mało prawdopodobne. Jednak jeśli chcesz mieć pewność, za trzy miesiące powinieneś się zgłosić na badanie krwi”. Ona: Nie do końca rozumiem, dlaczego tylu farangów [tak w Tajlandii nazywają obcokrajowców z Zachodu – red.] przyjeżdża tu po miłość. Chyba nie znajdują miłości u siebie w domu. Są nieszczęśliwi. Tajskie dziewczyny różnią się od kobiet z Zachodu. Moim zdaniem jesteśmy brzydsze, ale może mamy lepsze serca. Czasami faceci mówią: “Nasze dziewczyny są zimne, zajmują się karierą, nie dbają o mężczyzn”. Mówią: “Lubię tylko Tajki, nie chcę żadnych białych kobiet”. Ale może tak naprawdę to one ich nie chcą. On: Fenomen tego zjawiska polega na ładnym opakowaniu. W Tajlandii nie idziesz do burdelu, idziesz do baru albo do salonu masażu. W drzwiach nie stoi barczysty ochroniarz z kijem bejsbolowym, tylko kobieta o zniewalającym uśmiechu. Flirtujesz z hostessami, z tancerkami go-go, z kelnerkami. One są tobą zainteresowane. Choćbyś wyglądał jak Quasimodo, będą ci mówiły, jak szalenie jesteś przystojny. Żadnych zobowiązań. Wypijasz piwo i jeśli nie widzisz laski, z którą chciałbyś spędzić noc, to idziesz do innego baru, gdzie kociaki są równie chętne i gorące. Z każdym kolejnym drinkiem wzrasta ci ochota na seks oraz tolerancja – piękne zdają się nawet dziewczyny o przeciętnej urodzie, a choćby po angielsku znały ledwie kilkanaście słów, uważasz je za zabawne i inteligentne. Nie myślisz o nich jak o prostytutkach. Jest gorąco, wokół masa pięknych kobiet, piwo jest chłodne, dobra muzyka. Jesteś jak w jakimś pięknym śnie. Nie musisz żadnej brać do łóżka, ale… właściwie dlaczego nie? To kosztuje śmiesznie mało, a byłoby przyjemnie na resztę nocy oddać się w czułe i sprawne ręce jakiejś śniadej skośnookiej piękności. Nie musisz nawet ściągać obrączki z palca, to jej nie interesuje. Luz – jesteś na wakacjach, nikt nie widzi… Ani się obejrzysz, lądujesz z dziewczyną w hotelu. Kupujemy sobie pobyt w raju, ale to tylko złudzenie. To stuprocentowa prostytucja, tylko inaczej podana. Alfonsów nie widać, ale to oni kręcą tym interesem, przy biurku na zapleczu liczą pieniądze. I im, i dziewczynom chodzi tylko o pieniądze. O nic więcej. Nad pisuarem przyklejona reklama pizzerii: “Co najlepiej pasuje do cipki i piwa? Pizza! Telefon…”. Ona: Pochodzę z prowincji Isaan na północnym wschodzie. To bardzo biedny region. Ziemia jest jałowa, nie ma pracy nawet dla mężczyzn. Skończyłam obowiązkowe sześć klas szkoły, potem pomagałam rodzicom przy gospodarstwie. Miałam chłopaka, zaszłam w ciążę, wyszłam za mąż. Ale tajscy mężczyźni nie są dobrzy. Nie dbają o rodzinę, zdradzają żony. Wszystko musiałam robić sama, zajmować się domem, dzieckiem. Moje małżeństwo się rozpadło. On: Narzekania na tutejszych facetów to ich stały repertuar. “Tajscy mężczyźni to motyle”, czyli niewierni, przeskakują z kwiatka na kwiatek. Trudno uwierzyć, że mówi to dziewczyna, która co noc śpi z kimś innym. Gadka szmatka dla faranga. Jest jednak w tym narzekaniu i ziarno gorzkiej prawdy. Te kobiety są uczone postrzegać mężczyznę jako istotę wyższą. Chłopcy od małego są rozpieszczani, nie czują odpowiedzialności, potrzeby zapewnienia bytu rodzinie. Są słabi. Więzy społeczne podtrzymują kobiety: rodzinne, na linii babka – matka – córka, oraz regionalne – przyjaciółki z jednej wsi, z jednego okręgu. Nawet jeśli pracują w obcym mieście, będą się trzymać razem, pomagać sobie wzajemnie. Ona: Musiałam sama zarobić na utrzymanie. Zostawiłam syna starszej siostrze i wyjechałam na południe, do Phuket. Najpierw pracowałam w sklepie, ale pensja była bardzo mała i nic nie dało się odłożyć. Spotkałam koleżankę z rodzinnych stron. Pracowała w barze, miała dużo pieniędzy. Pomogła mi, zaczęłam z nią pracować. To już trzeci rok. Co miesiąc posyłam do domu pieniądze, raz więcej, raz mniej, zależy, ile zarobię. Moja rodzina nie wie, czym się zajmuję. Mówię im, że nadal pracuję w sklepie. Trochę tęsknię za synem. Ma osiem lat. On: To reakcja łańcuchowa. Jedna dziewczyna wyjeżdża ze wsi do Bangkoku i w ciągu dwóch godzin, leżąc na plecach, zarabia tyle, co jej cała rodzina w ciągu miesiąca. Posyła pieniądze do domu – jest to jej święty obowiązek. Rodzice kupują wymarzony telewizor, skuter, kładą nowy dach. Kiedy podróżuje się przez wsie Isaanu wśród lepianek, widać tu i ówdzie jeden murowany dom. To znak, że córka gospodarzy ma dobrą pracę – jest prostytutką w mieście. Dziewczyna przyjeżdża w odwiedziny do rodzinnej wsi, ma nowe ciuchy, makijaż, kosmetyki, złoto. Koleżanki jej zazdroszczą. Nie chcą już więcej zajmować się bawołami, proszą: “Załatw nam pracę w mieście”. Ona chce pomóc, zabiera jedną czy dwie co ładniejsze ze sobą. Ich rodziny zazdroszczą sąsiadom “bogactwa”, mówią: “Jedź”. Pracy w przemyśle seksualnym nigdy nie brakuje, a pieniędzy nigdy dość. Konsumpcja rośnie lawinowo. Im więcej dziewczyna zarabia, tym więcej wydaje. Rodzice też chcą więcej i więcej, jest przecież jeszcze tyle rzeczy do kupienia. Czasem tworzy się błędne koło – dziewczyna pracująca w Bangkoku posyła na wieś pieniądze, które jej ojciec wydaje na miejscowe prostytutki. Ona: Czy lubię swoją pracę? Czasem tak, czasem nie. Niewielu ludzi lubi pracować. Praca jest po to, żeby żyć. Lubię się dobrze zabawić. Wielu facetów jest zabawnych, można się z nimi pośmiać, potrafią dziewczynę zadowolić w łóżku. Zdarzają się i niemili. Jeśli ktoś mi się nie podoba, to z nim nie pójdę, choćby dawał i trzy tysiące. Pod tym względem praca w barze jest dobra. Dziewczynom go-go trudniej odmówić, bo klient nie musi wcześniej z nimi rozmawiać, wystarczy, że wykupi ją od mamasan [kierowniczka sali w barach go- -go – red.]. Najgorzej mają dziewczyny z salonów masażu, one są wybierane z wystawy – jeśli odmówią, mogą stracić pracę. Większość moich koleżanek nie odmawia, nie może sobie na to pozwolić. Trzeba zapłacić czynsz, nakarmić dziecko, czasem dwoje albo troje dzieci. Ja jestem popularna, moi faceci czasem biorą mnie po raz drugi, polecają kolegom. Może dlatego, że ja lubię seks. Wiele dziewczyn nie lubi tego robić i faceci to czują. On: Z jednej strony żal mi ich. Prostytucja pozostawia w tych dziewczynach urazy psychiczne już po kilku tygodniach od rozpoczęcia pracy. Po paru latach niektóre wariują, inne się rozpijają, wpadają w narkotyki albo w hazard. Z barem ciężko zerwać. W swoich wioskach ze stygmatem prostytutki nie znajdą już męża. Jednak w barze nie można żyć wiecznie, najwyżej do 40., 45. roku życia – i to tylko dlatego, że wielu starszych klientów lepiej się czuje w towarzystwie starszych kobiet. A potem co? Niewiele życiorysów ma happy end. Ich jedyna szansa to małżeństwo z farangiem. Z drugiej strony – to nieprawda, że nie ma innych możliwości zarabiania na życie. Tajlandia nie jest tak bogata jak sąsiednia Malezja, ale nie jest tak biedna jak Birma. Kraj się rozwija. Pracy nie ma może w Isaan, ale jest w Bangkoku, jest na południu – w sklepach, w biurach turystycznych… No ale tu trzeba się napocić, a zarobki nie są duże. W barze wszyscy są równi: urzędnicy i robotnicy, nauczyciele i taksówkarze, emeryci i studenci. Ich ręce zgodnie wędrują po udach i pupach wybranek. Jednak rozmawiają raczej ze sobą: – Nie uwierzysz, John, na starość zostałem filantropem. Wczoraj w nocy wspomogłem finansowo tajską sierotę! Ona: Dużo mówi się o AIDS. Rząd za darmo rozdaje prezerwatywy w barach. Dziś każda dziewczyna wie, że trzeba tego używać, bo można zachorować i umrzeć. Większość nie godzi się na stosunek bez, ale jeśli farang tego właśnie szuka, to bez trudu znajdzie chętną. Faceci czasem tłumaczą, że źle się czują w prezerwatywie i że mogą zapłacić więcej za seks bez. Czy mnie się to zdarza? Tak, czasem. Nie, raczej nie robię tego dla pieniędzy ekstra. To zależy od sytuacji. Jestem spontaniczna i jeśli facet mi się podoba… zdarza się. On: Biję się w piersi. Pośrednio to my, Amerykanie, jesteśmy odpowiedzialni za rozwój prostytucji w Tajlandii. Pierwsze burdele powstały tu w latach sześćdziesiątych dla żołnierzy walczących w Wietnamie. Wówczas rozeszła się fama o Tajlandii jako raju seksualnym. Było lekkie załamanie pod koniec lat osiemdziesiątych, ludzie przestraszyli się AIDS, ale po paru latach rynek się odbudował. W 1997 roku po załamaniu gospodarczym spadła wartość bahta, Tajlandia potaniała i turyści napłynęli nową falą. Kolejne ośrodki handlu ciałem powstają wszędzie tam, gdzie rozwija się turystyka – Phuket, ostatnio Ko Samui. Wielu mężczyzn przyjeżdża tylko po seks, szkoda, bo w Tajlandii jest mnóstwo pięknych rzeczy do obejrzenia, nie tylko bary. Kiedyś władze promowały seksturystykę. Było takie hasło: “Od tajlandzkich dziewczyn słodsze są tylko owoce”. Teraz z tym walczą, ale nieskutecznie. Jedno, co się udało, to ograniczenie AIDS dzięki licznym programom edukacyjnym w telewizji i rozdawaniu prezerwatyw. Oficjalna wykładnia głosi, że “w Tajlandii zjawisko prostytucji występuje w stopniu nie większym niż na Zachodzie”. Okazjonalnie zamyka się bary podczas świąt religijnych albo międzynarodowych konferencji. Prostytucja jest nielegalna, tylko nie sposób wyegzekwować tego w praktyce. Bary to bary, a co dziewczyny robią potem z klientami, to ich sprawa. Problemy załatwia się łapówką. Wszyscy policjanci wiedzą, w których barach go-go w ich rejonie dziewczyny tańczą nago, łamiąc prawo. Sektor obsługi obcokrajowców jest znacznie mniejszy od sektora dla Tajów ukrytego przed niepożądanym wzrokiem. Tajscy mężczyźni, nawet ci najbiedniejsi, mają w zwyczaju raz, dwa razy w miesiącu odwiedzać burdel. O likwidacji tego sektora można zapomnieć, bo wybuchłby bunt męskiej części społeczeństwa. Natomiast walka z barami dla farangów, z których prostytucja wylewa się na ulicę, jest bardziej spektakularna i politycznie nośna. Druga w nocy. Zgodnie z prawem bary kończą pracę. Żywy towar ulega gwałtownym przecenom, zawierane są pospieszne transakcje. Teraz albo… dopiero jutro. Po pustych ulicach, trzymając się za ręce, biało-śniade pary zmierzają w stronę hoteli. Ona: Dostaję listy od dwóch farangów, z Holandii i z Ameryki. Piszą, że kochają i że zabiorą mnie z Tajlandii. Ja piszę, że kocham, że skończyłam z pracą w barze. Nie kocham ich, tylko lubię. Nie przestałam pracować, bo muszę utrzymać rodzinę. Skąd mogę wiedzieć, jak długo jeszcze będą przysyłać mi pieniądze – mogą poznać jakąś inną dziewczynę i przestać. Tak, kłamię, ale oni też kłamią, więc to chyba w porządku. Nie wierzę, że mnie kochają. Może ten z Holandii trochę kocha. Napisał, że przyjedzie za miesiąc. On: Co roku miliony dolarów płyną do Tajlandii od farangów zakochanych w dziewczynach z barów. Facet spędza z dziewczyną tydzień, poza łóżkiem nie jest w stanie porozumieć się z nią na żaden temat, bo ona prawie nie mówi po angielsku, a potem przysyła jej pieniądze, wierząc, że sprowadza ją w ten sposób ze złej drogi. Ona pisze słodkie słówka, śmieje się w kułak. Są nawet książki z gotowymi wzorami listów: “Kochany, moja mama jest poważnie chora, zdechł nam ostatni bawół, a poza tym jestem w ciąży. Proszę, przyślij mi dużo pieniędzy…”. Najlepsze mogą wyciągnąć w ten sposób nawet 50 tys. bahtów miesięcznie. To kupa pieniędzy. Owszem, zdarzają się małżeństwa, ale udane należą do rzadkości. Łatwo wyciągnąć dziewczynę z baru, ale trudniej wyciągnąć bar z dziewczyny. Ona: Co dalej? Nie wiem. Nie zwiążę się więcej z żadnym Tajem. Czasem idę z farangiem i na ulicy zaczepia mnie jakiś Taj. Krzyczy: “Hej, dlaczego nie pójdziesz ze mną? Bo nie mam pieniędzy?”. Farang ma pieniądze dla mnie, a Taj oczekuje, że to ja go utrzymam. Dużo moich przyjaciółek wydaje wszystko, co zarobią, na swoich chłopaków. Nie wiem, co dalej. Może popracuję jeszcze rok i wrócę do domu. Może poślubię tego Holendra, on ma dobre serce. Czy w Holandii jest zabawnie? Ranek. Z hoteli wymykają się zmęczone dziewczyny, bogatsze o kilkaset bahtów i jedno doświadczenie więcej. Stukając obcasami, zmierzają do swoich maleńkich pokoi wynajmowanych do spółki z koleżanką. Pospać trochę, zanim wstanie nowa noc, taka sama jak poprzednia. On: Ten kraj schodzi na psy. Z roku na rok jest drożej, ludzie są coraz bardziej chciwi. Popyt przewyższa podaż, więc bary zatrudniają byle kogo. Znudziło mi się to wszystko, a na widok pussy show dostaję mdłości. Postanowiłem: wyjeżdżam. Najpierw do Chicago, odwiedzić rodziców, potem zobaczę. Może do Ameryki Południowej. Słyszałem, że tamtejsze dziewczyny są naprawdę seksualnie wyzwolone, nie robią tego tylko dla pieniędzy. I wiesz co? Obiecałem sobie, że kiedyś wrócę do Tajlandii. Nie wstąpię do baru. Pojadę na północ i wynajmę domek nad brzegiem Mekongu. Gdzieś, gdzie nie dotarły burdele. Ona: Do zobaczenia, kochany. Muszę już iść. Och, jutro wracasz do Europy? To nic, wrócisz przecież. Ja to wiem, wrócisz. Wy zawsze wracacie. SEKS I TAJLANDIA W LICZBACH 20 mld dolarów – na tyle oszacowano sumę wpływów z usług seksualnych w Tajlandii za rok 1995. Równało się to połowie budżetu kraju. 300 mln dolarów prostytutki pracujące w miastach Tajlandii przekazują w ciągu roku rodzinom na wsi. Dodatkowo kilkadziesiąt milionów napływa od kobiet zatrudnionych za granicą. 4,6 mln tajskich mężczyzn korzysta regularnie z usług prostytutek. 800 tys. dolarów zapłacił w 1994 r. rząd Tajlandii prywatnej firmie PR, by zmieniła wizerunek Tajlandii jako kraju dla seksturystów. Szef tej firmy w wywiadzie prasowym próbował tłumaczyć, że “obcokrajowcy często mylnie interpretują tradycyjną gościnność tajskich dziewcząt”. 500 tys. obcokrajowców rocznie korzysta z usług seksualnych w Tajlandii. Co roku odwiedza ją ok. 10 mln turystów, 60 proc. to mężczyźni. 300 tys. kobiet zajmuje się w Tajlandii prostytucją według Międzynarodowej Organizacji Pracy. Bardziej śmiałe szacunki podają, że jest ich milion. Według władz – tylko 64 tys. O 90 proc. spadła w latach dziewięćdziesiątych liczba zarażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową. Użycie prezerwatyw w sektorze usług seksualnych wzrosło z 14 do 95 proc. Mimo to 750 tys. tajskich obywateli jest zarażonych wirusem HIV. Fragmenty autentycznych listów do tajskich prostytutek zebrane w książce “Hello, My Big Big Honey!” przez Richarda S. Ehrliha i Dave’a Walkera. Wyd. Last Gasp of San Francisco, 2000 Halo, kochanie To znowu ja, kocham i tęsknię jak zwykle. Cudownie było słyszeć twój głos przez telefon w piątek wieczorem, zadzwonię za tydzień o tej samej porze. Proszę, napisz do mnie kilka słów. Niech twoja nauczycielka pomoże ci w pisaniu, przywiozę jej prezent następnym razem. Chciałbym wiedzieć, co do mnie czujesz. Do hotelu Siam Beach Resort Proszę powiedzieć tej dziewczynie, że musi już wrócić do Bangkoku. Chcę być sam przez ostatnie dni mojego pobytu tutaj. Powiedzcie, że jest wspaniała i że ją kocham. Wyślę jej z Danii czek na 100-200 dol. Może kupić sobie prezent albo co tylko chce. Ona nie mówi po angielsku. Kochanie Mam ci do przekazania ważną wiadomość, więc postaraj się zrozumieć ten list. Idź do tłumacza, jeśli sobie nie poradzisz. Ważne: Byłem dzisiaj u doktora sprawdzić, czy nie złapałem w Tajlandii żadnej choroby. Wyjaśniłem, że kochałem się z tobą wiele razy. Choć nie zauważyłem niczego paskudnego na moim penisie, doktor powiedział, że mogę mieć drobną infekcję i dał mi antybiotyk, ale mówił, żebym się nie martwił. Nic mnie nie boli. Powiedziałem mu, że nie nie używałem kondomu, a on, że to było bardzo głupie z mojej i z twojej strony. Proszę, kochanie, zawsze używaj kondomu, kiedy jesteś z klientem. Idź do lekarza, powiedz mu wszystko, co ci napisałem, niech sprawdzi, czy nie masz jakiejś choroby. Byłbym bardzo smutny, gdyby coś ci się stało. Uważaj na siebie. Do zobaczenia wkrótce. Mnóstwo całusów. Kochana Muszę ci szczerze wyjaśnić, dlaczego nie mogłem cię wpuścić do pokoju tej ostatniej nocy w Bangkoku. Kiedy przyszłaś się ze mną spotkać i pocałować na pożegnanie, myślałem, że żegnasz się na zawsze i że z nami już skończone. Płakałem, czułem się bardzo źle. Byłem taki samotny. Jedyną osobą, z którą mogłem porozmawiać, była ta druga dziewczyna. Zadzwoniłem do niej i ona zaoferowała, że ze mną porozmawia i mnie uspokoi. Ona wie, że kocham ciebie. Spała w moim łóżku, ale nie uprawialiśmy miłości. Ona jest moją przyjaciółką. Więc kiedy przyszłaś, nie chciałem, żebyś wiedziała, że ona jest u mnie, bo pomyślałabyś, że jestem niewierny. Przebacz mi, proszę. Nie wyrzucaj prezentów, które ci dałem. Wkrótce wracam, zrobiłem już rezerwację do Bangkoku. Chciałbym, żebyś wyszła po mnie na lotnisko. Halo, najdroższa Dwa dni temu dostałem twoje dwa listy, strasznie się ucieszyłem. Byłem nieco zaszokowany. Mówisz, że policja złapała cię w hotelu podczas pracy, ale nie zrozumiałem, czy zamknęli cię na trzy dni w więzieniu, czy nie, i czy musiałaś zapłacić 5 tys. bahtów, czy nie? Napisz mi o tym. Czy dostałaś pieniądze, które ci posłałem? Wkrótce mój przyjaciel przywiezie ci więcej pieniędzy, poprosiłem go o to. Martwię się o ciebie. Kochana Pieniądze za grudzień. I jeszcze na zęby. Ściskam Robert Stefanicki „Gazeta Wyborcza” (Wysokie Obcasy),
listy miłosne do chłopaka w więzieniu